Jest ranek 13 marca 2012. Młodzież z naszego
gimnazjum zbiera się już w szkole, nauczyciele sprawdzają obecność. Po chwili z
podekscytowaniem wchodzimy do autobusu, który zawiezie nas na Targi Edukacyjne. Odbywają się one w
Zielonej Górze. Słychać śmiechy i
rozmowy. Wszyscy już siedzą, czekamy jeszcze parę minut na spóźnialskich i
możemy odjeżdżać. Wśród nas są osoby tylko z trzecich klas. Czas mija szybko,
ponieważ wszyscy dobrze się bawimy.
Jesteśmy już na miejscu. Wychodzimy z autobusu i
prostujemy kości. Parę kroków i znajdujemy się przy wejściu do hali, w której
odbywają się targi. Nauczyciele dodają krótko:
-Widzimy się w tym miejscy o godzinie 11:00.
Wchodzimy więc do środka. Hala jest wielka i
pełna ludzi. Rozglądamy się dookoła i każdy idzie już w innym kierunku. Reprezentanci
różnych szkół i studiów wręczają nam ulotki, foldery, smycze, balony, słodycze
i inne promocyjne gadżety. Można podejść do stanowisk, aby dowiedzieć się
czegoś więcej o danej szkole, podpatrzyć tajniki zawodu, sprawdzić sprzęt… Już
po krótkim czasie każdemu uzbierał się niezły plik drobiazgów i ,,makulatury”.
Spacer po hali umila nam muzyka i taniec cheerleaderek.
Nie wiadomo, kiedy minął nasz czas w tym
miejscu. Powoli zbliżamy się do wyjścia, gdzie stoi już sporo osób z naszej
szkoły. Czekamy jeszcze moment na pozostałych. Wszyscy pokazują sobie, co
dostali. Robi się niezłe zamieszanie. Z tłumu słychać m.in.:
-Po co ci tego aż tyle ?
-Wow.
-Skąd to masz?
Jesteśmy już w komplecie. Możemy wchodzić do
autobusu. To jeszcze nie koniec naszej wycieczki. Teraz jedziemy do Focus Parku.
Autobus zatrzymuje się na parkingu prawie przed samym wejściem. Nie bierzemy
więc kurtek i plecaków. Nauczyciele powiadamiają nas o godzinie wyjazdu.
Szybkim tempem podążamy do wejścia. Większość jest już głodna, więc idzie się
najeść, reszta wybiera się na zakupy. Miło spędzamy czas w Fokusie. Niestety, pora
już wychodzić. Po drodze spotykamy osoby z naszej szkoły i razem z nimi udajemy
się do autobusu. Najedzeni, zadowoleni z zakupów i wycieczki możemy jechać. Z
tyłu autobusu słychać śmiechy i piski. Krótka interwencja Pani Małgosi jest
prawie nieskuteczna. Pani wraca na swoje miejsce równie rozbawiona. Spędziliśmy
miło czas w świetnym gronie. Wycieczka się udała i wszyscy wrócili zadowoleni.
Marlena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz