W zimowej aurze 11 grudnia o godzina 6:55 zbieramy się przed szkołą. Właśnie podjechał autobus, aby zabrać nas na wycieczkę do Niemiec. W Zielonej Górze witamy się z naszym przewodnikiem, Panem Marcinem, i po chwili ruszamy dalej.
Wydaje się, że niewiele osób nudzi się w czasie podróży – większość słucha muzyki, a pozostali umilają sobie czas, rozmawiając, lub słuchają ciekawostek opowiadanych przez przewodnika. Niepostrzeżenie mijamy dawne przejście graniczne, po którym zostały dawne budynki.
Po 40 minutach dojeżdżamy do fabryki czekolady Confiserie Felicitas w Hornow. Wychodzimy z autokaru, niektórzy, nie wiedząc czemu, zapomnieli o kurtkach. Wchodzimy do środka i od razu zewsząd czujemy zapach anielskiej czekolady. Wkrótce zaczynamy ją degustować.
Poznajemy kulisy produkcji czekolady, historię fabryki i jej właścicieli - małżeństwo pochodzące z Belgii. W latach 90. po powrocie z Nigerii postanowili osiąść w Niemczech (na terenie byłej NRD) i tutaj założyli fabrykę czekolady, która przynosi szczęście nie tylko im. Obecnie firma zatrudnia ok.50 osób. Wszystkie produkty wykonywane są ręcznie, z naturalnych surowców i według oryginalnej belgijskiej receptury. O tym, jak skomplikowana jest ta praca, możemy się przekonać, uczestnicząc w warsztatach zdobienia czekolady.
Później odwiedzamy sklepik z niesamowitymi wyrobami z czekolady. Oprócz tradycyjnych świątecznych mikołajów i szopek są też samochody, zwierzaki, piłki i czekoladowe „wydanie” Kamasutry (tylko dla dorosłych!). Wychodząc, częstujemy się gorącą czekoladą i dzielimy się wrażeniami z pobytu.
W drodze powrotnej humor nadal nie opuszcza Pana Marcina, tym razem stawia pytania dotyczące poznanych obiektów. Test zdajemy na 6 i w nagrodę otrzymujemy smaczne lizaczki. W czasie podróży niektórzy oglądają film lub słuchają muzyki. Około 18:30 jesteśmy w Nowej Soli. Żegnamy się...
Małgosia Dmytrak, Julia Lange
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz