Witamy na stronie e-GimZetki!


GimZetka wciąż ta sama, jednak skład redakcji całkowicie odmieniony, gdyż nasi poprzednicy są już w nowej szkole. Postaramy się dostarczać Wam ciekawych informacji, artykułów i fotek. Mamy nadzieję, że czasami wesprzecie nas w działaniu, dostarczycie nam świeżych pomysłów i tematów, które możecie wysyłać na adres gimzetka2ns@gmail.com



REDAKCJA

EUROWEEK - WARTO TAM BYĆ!


EuroWeek – to obóz dla młodzieży prowadzony przez wolontariuszy z różnych krajów. To wspaniała przygoda, świetna okazja do zabawy językiem angielskim, poznania różnych kultur i ciekawych osobowości. 
Po raz kolejny mogliśmy się przekonać, że nie są to puste słowa.




Poniedziałek, Dworzec PKP w Nowej Soli 

Jest 6:40. Choć zaspani, to pełni entuzjazmu czekamy z bagażami na pociąg, którym udamy się do Wrocławia. Rozpoczynamy podróż. Jadąc, wymieniamy się oczekiwaniami i zastanawiamy nad tym, jacy okażą się być wolontariusze. Około dziewiątej docieramy do Wrocławia. Tu mamy prawie godzinny postój.

Osamotnione bagaże czekają na powrót
swoich właścicieli, którzy w przerwie w podróży
robią zakupy na wrocławskim dworcu PKP

Oby kawusia nie przysporzyła
Tomkowi zawrotów głowy!!!


Wkrótce wsiadamy do pociągu i jedziemy do Domaszkowa. Podróż upływa w bardzo przyjemnej atmosferze, wszyscy zajęci są rozmowami. Ustalamy, z kim będziemy w pokoju oraz pytamy się tych, którzy byli w ubiegłym roku, czego możemy się spodziewać. 
-Hej! Jak myślisz jak będzie na tym Euroweek’u?- zapytał Michał . 
-Na pewno będzie super, jak w tamtym roku- powiedział z radością Tomasz. 
-Będzie super! – wtóruje mu pani Ludmiła. 
Wyglądając przez okno, zachwycamy się pięknymi górskimi krajobrazami. 


Stacja PKP Domaszków i ośrodek Regle w Różance

Po wyjściu z pociągu jesteśmy zdziwieni wielkością stacji – jest maleńka i niestety, zaniedbana! Spod stacji odbiera nas bus, którym jedziemy do Różanki, do ośrodka wypoczynkowo- szkoleniowego Regle.

W oczekiwaniu na  wolontariuszy -  Trza być online, NIE?!

Na miejscu okazuje się, że z planowanych 100 osób w ośrodku jesteśmy sami! Niestety, inne szkoły kilka dni wcześniej odwołały rezerwacje. Początkowo jesteśmy zawiedzeni, lecz jak się niebawem okaże, ta sytuacja nie jest wcale taka zła! Wkrótce poznajemy trzech wolontariuszy, z którymi będziemy mieć najwięcej do czynienia podczas całego naszego pobytu. Są to Suzan z Ugandy, Osmar z Meksyku oraz Nicolas z Polinezji Francuskiej.  
By przełamać naszą nieśmiałość, proponują grę z krzesłami. 
Odprężeni, udajemy się na kolację – hitem okazuje się być niezwykle smaczna herbata z cytryną. Dzień kończymy dyskoteką, a potem zmęczeni idziemy do naszych pokoi i niebawem wpadamy w objęcia Morfeusza.

Wtorek, „Dzień pełen obfitości”
Spotykamy się na śniadaniu nieco niewyspani i zaczynamy rozmawiać o tym, co nam się śniło i o przypuszczeniach odnośnie zajęć. O 9:00 przyjeżdżają wolontariusze, którzy proszą nas o wypisanie swoich oczekiwań dotyczących naszego pobytu. Następnie udajemy się na krótką przerwę, po której poznajemy kolejnego wolontariusza, Varę Varę z Indii. Nie jesteśmy w stanie tego wytłumaczyć, ale od tego człowieka emanuje dobro! Naśladując entuzjazm wolontariusza, ochoczo bierzemy udział w przygotowanym przez niego Energizerze. To indyjski taniec bollywood, który wyzwala w nas ogromne pokłady endorfin! 
Naładowani energią razem z Suzan i Nicolasem wybieramy się na 8- kilometrowy spacer w góry. Celem naszej podróży jest stary zamek, o którym, po przybyciu na miejsce, zaczynają opowiadać wolontariusze. 


Oby most się nie zawalił pod ogromem SŁODKICH uśmieszków.

Natura nie przestaje nas
zadziwiać swoją różnorodnością.
Wyprawa w góry sprawia, że wszystkim wyjątkowo smakują dania obiadowe. Po krótkiej poobiedniej przerwie idziemy na zajęcia. Dzięki Suzan poznajemy się coraz lepiej – każdy zdradza swoje upodobania, przedstawia ulubionego zwierzaka. Następnie losujemy sekretnego przyjaciela, któremu wręczymy przygotowany przez nas prezent na zakończenie Euroweeku.
Kolejne zadanie przed nami. 
Tym razem mamy nakręcić film – każda grupa otrzymuje inny gatunek: komedię, horror, film przygodowy i komedię romantyczną. Na nakręcenie produkcji mamy 1,5godziny, więc szybko zabieramy się do pracy. Zadowoleni z naszych dzieł idziemy na kolację.
Po ciężkiej pracy filmy zostają przedstawione. Nie obywa się bez śmiechu. Najbardziej rozśmieszył nas - wbrew oczekiwaniom - horror! Wspólnie postanawiamy obejrzeć film. Większość grupy decyduje - będzie nim „Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Wszyscy przypominamy sobie dzieciństwo i przy okazji uczymy się języka, gdyż ekranizację oglądamy w języku angielskim. Po filmie, który przywołał w nas same dobre wspomnienia, kierujemy się do pokoi, by przedyskutować wszystko, co się dzisiaj działo. Odwiedzamy się nawzajem w pokojach i rozmawiamy o nurtujących nas kwestiach. Około północy idziemy spać z nadzieją, że jutrzejszy dzień będzie jeszcze lepszy od dzisiejszego!


Integracja uczniowsko – varowsko - nauczycielska! :)


Środa, „A droga wiedzie w przód i w przód…”

Jedziemy do innego ośrodka z nadzieją wspaniałej zabawy. 
Gdy tam docieramy, od razu udajemy się na prowadzone przez wolontariuszy zajęcia. 
Poznajemy nowych członków kadry, Super Piękną, ekstrawertycznego Memo i wielu innych.
Skupienie, i może uda jej się wygrać.
Po popołudniowych zajęciach udajemy się kolację, a po niej na dyskotekę. Przebiega ona w dość przyjemnej atmosferze do czasu, gdy pani próbuje robić zdjęcia, wtedy większość zaczęła się ukrywać przed obiektywem jak hobbici przed wzrokiem Saurona. Wracamy do Regle na upragniony odpoczynek, jak na nas przystało, nie idziemy zbyt szybko spać, lecz opowiadamy sobie o wrażeniach z pobytu w ośrodku naszych rówieśników.


Przemowa...
Bez niej się nie obejdzie.
Czwartek, „Mission impossible”

Integrujemy się z wcześniej poznanymi uczniami. Wspólnie mamy wykonać „mission impossible” polegającej na stworzeniu własnego filmu. Misja ta jest naprawdę impossible, ponieważ zawarcie 12 niełączących się ze sobą wątków w jednej produkcji tak, by były ze sobą spójne, jest naprawdę trudne. Zanim się pożegnamy, każdy otrzymuje certyfikat uczestnictwa w programie Euroweek. 





Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.- J.R.R Tolkien


Oto moja drużyna!
Czujemy się „jak wiosna po zimie, jak słońce wśród liści,
jak fanfara trąb, jak śpiew harfy, jak wszystkie pieśni świata…”
J. R. R. Tolkien



Piątek, "Wszystko bowiem, dobre czy złe, kiedyś się kończy"

Trochę niewyspani wsiadamy do autokaru, który zawiezie nas na peron.
Jedziemy pociągiem do Wrocławia, a później do Nowej Soli. Tutaj kończy się nasza przygoda, ale wielu z nas już postanawia przeżyć ją za rok jeszcze raz.



Sandra Borowiak
Zuzanna Heger
Kacper Grącikowski













 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz